Skip Navigation
© CC0 / Pixabay / Pexels

Birgit Pfeiffer

Dzienniki podróży

Szlak pielgrzymkowy Via Sacra prezentuje się wędrowcom na wiele różnych sposobów. Liczne zabytki i zmieniające się krajobrazy oferują miejsce na ciszę, refleksję nad życiem i harmonizację tego, co wewnętrzne i zewnętrzne. Sam przeszedłem cztery stacje i napisałem o swoich doświadczeniach dla protestanckiego tygodnika "Der Sonntag".

Oybin: mnisi zaznajomieni z pismami świętymi i omszałymi skałami

Burgruine im Nebel

Góry i wysoki las, ruiny starego zamku, kolej parowa, chłodna kąpiel stóp, kawiarnie w małym uzdrowisku, cisza i spokój. Dla mnie to cudowne. Od razu przyznałem się sympatycznemu panu w recepcji, który przywitał mnie po imieniu, gdy przyjechałem wczoraj po południu, że nigdy nie byłem w Górach Żytawskich - mimo że pochodzę z Lipska. "Nie jesteś jedyny, wielu Saksończyków uważa, że góry kończą się za Bautzen", powiedział żartobliwie i ku mojemu zdumieniu.

Bergfelsen

Mój pokój hotelowy miał bezpośredni widok na Oybin, czyli stromą skałę, która podtrzymuje ruiny zamku i klasztoru i przypomina nieco prawosławne klasztory Meteora w Grecji. Jednak w przeciwieństwie do Grecji, ostatni mnisi dawnego klasztoru Celestynów już dawno zniknęli we mgle historii; mury, w których studiowali starożytne pisma, modlili się i śpiewali po łacinie, są tylko pozostałością - ale w tak imponujący sposób, że zainspirowały znanych artystów romantycznych do stworzenia epokowych dzieł poezji i malarstwa w XIX wieku.

Fenstergewölbe in gotischer Form

Fragmentaryczne, gotyckie sklepienia okien majestatycznej niegdyś budowli do dziś pozwalają poczuć ulotność ziemskich rzeczy. Ci, którzy przyjmą zaproszenie do ciszy, mogą usłyszeć nutę Bożej wieczności. Jest też wiele do opowiedzenia o części zamkowej kompleksu, która została zbudowana około 150 lat wcześniej niż klasztor. Kompaktowa wycieczka trwała około półtorej godziny, podczas której ja i moi współpielgrzymi mogliśmy dowiedzieć się wielu interesujących faktów na temat początków i życia zamku: na przykład, że istniały ultranowoczesne rury wodociągowe według ówczesnych standardów, a także rodzaj podziemnego parkingu, a nawet ogrzewanie podłogowe oparte na starożytnym modelu. Mnisi Zölestiner, którzy byli niezwykle obeznani z historią i pisarstwem, zainstalowali to - a raczej przypuszczalnie zlecili zainstalowanie - kiedy ich klasztor obok był jeszcze w budowie, a oni w międzyczasie byli zakwaterowani w kompleksie zamkowym. System ogrzewania został również ulepszony podczas eksploatacji, a technologia inżynieryjna została dopracowana, jak dowiadujemy się od Bruni, naszego przewodnika. Co zaskakujące, nawet dziś wciąż pojawiają się nowe odkrycia dotyczące historii zamku i klasztoru, co daje nam poczucie, że tak naprawdę nigdy nie przestał być zamieszkany.  

Sandsteingebilde in Form eines Pilzes

Z Oybin w kierunku Zittau kierujemy się najpierw na południe, mijając tak zwany Kelchstein, 17-metrowy piaskowiec przypominający grzyb. Ogólnie rzecz biorąc, trasa do Zittau charakteryzuje się nierównymi skałami i porośniętymi mchem kamieniami - oraz czasami zaskakującymi podjazdami i zjazdami, których nie powinny lekceważyć osoby o słabej kondycji fizycznej. Jednak wspaniałe widoki z niektórych punktów widokowych są nagrodą przy dobrej pogodzie. Po prawie 30 stopniach dzień wcześniej, cieszyłem się, że padała mżawka i było chłodniej, nie przeszkadzała mi też mgła.

Nadelforst mit Blick auf einen Sandsteinfelsen

Dobrze jest, zwłaszcza na trudnych odcinkach pieszych, jeśli nie podróżuje się samotnie, ale w grupie, tak jak my: dzięki temu trudniejsze odcinki są łatwiejsze i w razie potrzeby można trzymać się za ręce. W "Töpfer" była bardzo miła i równie mile widziana przerwa na lunch, a następnie udaliśmy się w dół do Teufelsmühle.

Bahnhof mit zwei Zügen

Byliśmy zachwyceni, gdy za rogiem pojawił się pociąg parowy i mogliśmy nawet wsiąść do "Mitropy". I tak dojechaliśmy do Zittau. Alternatywnie można przejechać całą trasę z Oybin do Zittau kolejką wąskotorową, ale zaleca się wcześniejsze sprawdzenie sezonowych rozkładów jazdy. Po krótkiej przerwie w naszym zakwaterowaniu odwiedziliśmy Fastentücher, drugi przystanek na Via Sacra.

Zittau - miasto wielkopostnych obrusów

W Żytawie, Wielka Żytawska Chusta Wielkopostna z 1472 roku i Mała Żytawska Chusta Wielkopostna z 1573 roku są wystawione w Muzeum Kościoła Świętego Krzyża.

Bilder und Schriften auf einem Tuch

Takie "chusty wielkopostne" były niegdyś tradycyjnie wieszane w kościołach, aby zakryć krucyfiks lub całe prezbiterium w okresie poprzedzającym Wielkanoc. Miało to na celu zasłonięcie wierzącym chrześcijanom widoku Miejsca Najświętszego, aby mogli jeszcze głębiej zastanowić się podczas Wielkiego Postu nad tym, co otrzymali od Boga poprzez Jezusa Chrystusa, Jego dobrowolną ofiarną śmierć i zmartwychwstanie. Strona internetowa miasta Zittau podaje: "Obrusy te były znane jako obrusy głodowe lub obrusy tęsknoty, ponieważ uniemożliwiały wiernym, którzy "głodowali" lub "tęsknili" za Eucharystią, zobaczenie Najświętszego Sakramentu". Eucharystia odnosi się do Wieczerzy Pańskiej, która od 2000 lat jest używana w nabożeństwach kościelnych w celu upamiętnienia posiłku spożywanego przez Jezusa i jego uczniów bezpośrednio przed Jego cierpieniem i śmiercią, w którym wierzący uczestniczą poprzez spożywanie konsekrowanych hostii i konsekrowanego wina.  

ein Bild und Schrift auf einem Tuch

Podczas gdy małe płótno wielkopostne z Zittau przedstawia ukrzyżowanie Jezusa, duże płótno o powierzchni 56 metrów kwadratowych jest historią obrazkową z podpisami w języku średnio-wysoko-niemieckim. "Przedstawia 90 pojedynczych paneli ze scenami z historii biblijnej wraz z otaczającą je malowaną ramą", mówi "Die Zittauer Bibel", opublikowana przez Friedhelma Mennekesa. "Szczególną cechą Wielkiej Chusty Wielkopostnej jest jedność słowa i obrazu", mówią autorzy. Dzieje się tak, ponieważ podpisy do 90 zdjęć składają się z 45 podwójnych wersetów z rymami końcowymi. "Przy bliższym przyjrzeniu się, ta wielkopostna tkanina okazuje się arcydziełem dydaktycznego przygotowania biblijnej wiedzy o wierze". Tkanina została podarowana przez handlarza przyprawami i zbożem Jacoba Gürtlera z Zittau. Pierwotnie znajdowało się w kościele św. Jana w Żytawie.

Dwukrotnie w historii uznawano je za zaginione, ale odnaleziono je ponownie po II wojnie światowej, po tym jak zostało poważnie uszkodzone. W międzyczasie była używana jako plandeka do rosyjskiej sauny, o czym dowiadujemy się podczas zwiedzania muzeum z dyrektorem muzeum dr Peterem Knüvenerem, podczas gdy zarzucamy ręce na głowy. W latach 70. podjęto próbę renowacji, ale została ona odwołana. Ostatecznie została ona poddana profesjonalnej konserwacji w latach 1994-1995. Najlepszym sposobem, aby dowiedzieć się więcej o burzliwej historii tkaniny, jest wycieczka z przewodnikiem.

W przedmowie do "Biblii Żytawskiej" czytamy: "Wielowiekowe istnienie tak rzadkich dóbr kultury, jakimi są Żytawskie Obrusy Wielkopostne, nie może być traktowane jako coś oczywistego. Zawdzięczamy je zaangażowaniu poszczególnych ludzi w decydujących momentach, kiedy byli tam, aby pamiętać, ratować lub wspierać. Dlatego Wielki Całun jest w szczególności pamiątką po mieszkańcach Żytawy. Jego stworzenie, uratowanie, zachowanie i odrestaurowanie zawdzięczamy ich często odważnemu, czasem umyślnemu, a czasem upartemu, ale zawsze pomysłowemu zaangażowaniu".

Blick auf das Große Fastentuch

Chociaż płótno wielkopostne wisi dziś ponownie w kościele - nawet jeśli jest to teraz muzeum - jest głównie w ciemności dla własnej ochrony. Nie służy już swojemu pierwotnemu celowi. Ale nadal można ją oglądać i podziwiać. Jego cudowne zachowanie odnosi się nie tylko do czasami bolesnej historii Boga z ludzkością, jak widać na ilustracjach; raczej wielka troska i wierność poszczególnych ludzi o tę historię zbawienia, która stała się tkaniną, jest teraz również wpleciona w tkaninę w zamian. To naprawdę czyni ją czymś wyjątkowym.

Z Zittau do St. Marienthal

Dziś, po pysznym śniadaniu, kontynuujemy wędrówkę do Ostritz, a dokładniej do klasztoru cystersów St Marienthal. Tego dnia pokonamy łącznie 20 kilometrów przy wspaniałej pogodzie. Via Sacra na tym odcinku trasy biegnie wzdłuż pól jęczmienia, przez romantyczną, wysoką trawiastą aleję i przez spokojne wioski, które wydają się raczej opuszczone.

Weg entlang einer Eichenallee

Kilka kilometrów przed Hirschfelde mijamy ślady byłego obozu pracy przymusowej "Seiferts Höhe". Tablice pamiątkowe na pozostałych budynkach i nielicznych ścianach fundamentowych przypominają nam o cierpieniu i niesprawiedliwości zadawanej więźniom z różnych krajów. Na szczęście ten rozdział jest już za nami. Dziś w bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się kilka ogródków działkowych, a w tle dominuje elektrownia po polskiej stronie.

Ta część trasy przypomina mi, że mam wszelkie powody do wdzięczności - nawet za to, że w innych częściach świata wciąż trwa wojna i prześladowania. Zadaję sobie pytanie: co mogę zrobić w swoim życiu, aby pomóc to zmienić? Gdzie jestem proszony, by nie zamykać oczu? Te pytania również leżą na ścieżce "świętej drogi".

Przez chwilę idziemy wzdłuż dość burzliwej Nysy, a następnie ponownie kierujemy się do lasu, pod górę. Ostatni odcinek ścieżki to trochę wleczenie się, myślę, ale działa. Przerywany deszcz jest orzeźwiający. Częściowo boso i wyczerpani docieramy w końcu do klasztoru St Marienthal. Cysterki żyły, modliły się i pracowały tu nieprzerwanie od 1234 roku, nawet w czasach reformacji i NRD.

Drei Figuren repräsentieren Maria, Jesus der Heilige Vater

Zaraz po przybyciu na miejsce zostajemy szczegółowo oprowadzeni przez dr Michaela Schlitta, dyrektora fundacji "St. Marienthal International Meeting Centre" (IBZ), która jest ściśle związana z klasztorem od czasów tuż po upadku muru berlińskiego. Same zakonnice są reprezentowane w zarządzie i komitecie wykonawczym fundacji. IBZ zarządza między innymi czterema domami gościnnymi klasztoru, w których pielgrzymi i wczasowicze mogą zatrzymać się w różnych kategoriach cenowych. Fundacja oferuje również silny program edukacji politycznej, społecznej i ekologicznej dla różnych grup docelowych. Na przykład leśny szlak przygodowy, pokazowa pasieka i sad są częścią stowarzyszonego centrum ochrony przyrody.

Klostergebäude

Od ośmiu lat IBZ oferuje możliwość ukończenia "dobrowolnego roku politycznego" w dziedzinie politycznej edukacji młodzieży. Jako przeciwwagę dla prawicowych wydarzeń ekstremistycznych w okolicy, IBZ z powodzeniem uruchomił serię wydarzeń "Ostritzer Friedensfest" (Ostritz Peace Festival). W czerwcu 2021 r. fundacja otrzymała czwartą Katolicką Nagrodę przeciwko Ksenofobii i Rasizmowi przyznawaną przez Konferencję Episkopatu Niemiec, informuje dyrektor.

Der Innenraum der Klosterkirche

Odwiedzający klasztor mogą znaleźć ciszę i spokój w kościele, uczestniczyć w nabożeństwach i dołączyć do modlitwy sióstr. Oprócz kościoła, budynków opactwa i domów gościnnych, klasztor posiada "najbardziej wysuniętą na wschód winnicę w Niemczech", jak mówi Michael Schlitt, cały szereg budynków gospodarczych i ogród roślin biblijnych. Po wspaniałym wieczornym posiłku mogę wyjrzeć przez okno w pensjonacie św. Jadwigi, zanim zapadnę w głęboki sen. Szkoda, że jutro muszę ruszać dalej...

Görlitz: Mała Jerozolima

Moja noc była cudowna, otoczona murami klasztoru. Przed śniadaniem udaję się na krótką chwilę do kościoła i jestem świadkiem zakończenia mszy świętej, a następnie modlitwy sióstr. Po powitalnym, wzmacniającym śniadaniu jadę dalej do Görlitz. Przyznaję: dla mnie to dzisiaj autobus, chociaż trasa piesza lub rowerowa jest warta zachodu i większość naszej grupy wybiera rower.

Tisch mit kleine Stempelheften und Broschüren

Przystanek autobusowy znajduje się kilkaset metrów nad klasztorem. Gdy rozglądam się dookoła i znów widzę budynki klasztorne, myślę, że szkoda nie zostać dłużej. Ale zawsze można wrócić.  

Podróż trwa około pół godziny. W tym miejscu rozstajemy się; żegnamy się i jakoś już tęsknię za moimi współpielgrzymami, gdy sam udaję się do najbliższej kawiarni, aby w spokoju zaplanować trasę. To także część pielgrzymki: nagle znów być samotnym po byciu częścią społeczności.

Pierwszym miejscem, które odwiedzam, jest protestancki kościół św. Piotra i Pawła. Jest to prawdopodobnie najstarszy kościół w mieście, wywodzący się z wczesnego kościoła zamkowego z XI wieku, jak można przeczytać na stronie internetowej miasta Görlitz. W 1423 roku, w okresie gotyku, został przebudowany na potężny, pięcionawowy kościół halowy i ozdobiony wieżami. Jest to największy i najstarszy kościół tego typu w Saksonii i służył jako wzór dla wielu późniejszych budowli.

Blick auf eine Häuserreihe

Znajdują się w nim organy słoneczne. Zostały one ukończone w 1703 r. przez Eugenio Caspariniego, nadwornego budowniczego organów, który podpisał kontrakt na ich budowę w 1697 r., a teraz, w wieku 73 lat, odwrócił się od wiedeńskiego dworu. W budowę zaangażowany był również jego syn. Casparini pochodził z Górnych Łużyc i nazywał się Johann Eugen Caspar. Ponieważ jednak w młodości wyjechał do Włoch i pracował tam przez kilka dekad, odpowiednio zmienił nazwisko, co nie zaszkodziło jego karierze. Obecnie organy mają ponad 88 przystanków i 6095 piszczałek. Na fasadzie - widocznej przedniej części organów - znajduje się 17 "słońc", których promieniami są małe piszczałki. Dziś Pani Słońce gra na organach i pozwala na wydobycie z nich wyjątkowego dźwięku. Szczególna cecha: tak zwany przystanek Onda maris (po włosku fala morska) jest dostrojony o milimetr niżej niż zwykle, co w połączeniu z innymi przystankami wytwarza falisty, eteryczny dźwięk, który podobno charakteryzuje transsubstancjację chleba i wina podczas Eucharystii. To i wiele więcej zostało wyjaśnione odwiedzającym podczas demonstracji organów przez Ruth-Andrea-Lammert (Freundeskreis Görlitzer Sonnenorgel eV) i natychmiast zademonstrowane w dźwięku przez panią Sun.

Eine kleine Grabkapelle

Czas płynie szybko, więc pospieszę prosto do Grobu Pańskiego. Jest to tak samo część kościoła św. Piotra, jak Droga Krzyżowa, która niepozornie łączy kościół z grobem. Grób Pański jest repliką najbardziej centralnych części wielkiego kościoła Grobu Pańskiego w Jerozolimie, miejsca ukrzyżowania, pochówku i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, 2717 kilometrów na południowy wschód. Mała kopia w Görlitz składa się z podwójnej kaplicy na dwóch piętrach, domu namaszczenia i kaplicy pogrzebowej. Powstała dzięki pobożności Georga Emmericha z Görlitz, który rozpoczął jej budowę po powrocie z pielgrzymki do Jerozolimy w 1465 roku. Została ona ukończona w 1504 roku - 13 lat przed tym, jak profesor teologii i reformator kościoła dr Marcin Luter miał publicznie ogłosić swoje tezy w Wittenberdze. Grób Pański jest uważany za "imponujące świadectwo pobożności późnego średniowiecza" (Evangelische Kulturstiftung Görlitz).

Niestety, mój pociąg wkrótce odjeżdża i moja pielgrzymka dobiega końca. Bardzo wierzę i mam nadzieję, że nie byłem tu po raz ostatni.